No właśnie. Co wtedy?? Stylistka też człowiek. Nie wół nie osioł, nie zwierzę pociągowe, ani wielbłąd.
Jestem taka sama jak wy. Tyle tylko że, prowadzę własny paznokciowy biznes, by nie pracować u kogoś.  I fakt, czasem trzeba stawać na rzęsach uszach, czymkolwiek, i przechodzić samą siebie. Ale tak już jest…

W każdym bądź razie, jeśli czasami zastanawiacie się czy to co robicie ma sens, i czy nie walnąć całym paznokciowym biznesem w kąt, i jeśli chcecie się dowiedzieć co tak na prawdę znaczy: „mieć na wszystko wyhehłane”, czyli: ( +_)(*&^%$#@ ), oraz jak stylistki paznokci radzą sobie z chandrą, i co jest na nią dobre, posłuchajcie mojego paznokciowego live-u.

„Wyhehłane”, to czasem moje ulubione słowo :) Zwłaszcza kiedy stylistka paznokci ma chandrę. A moją czarę rozpaczy do końca już chyba, przepełniły łazienkowe, angielskie, nie wiem z którego wieku, przedpotopowe drzwi, które odmówiły posłuszeństwa i nijak nie chcą sie zamknąć. Wyhehłały się do końca, i został w nich tylko jeden dolny zawias, bo górny odleciał:) Więc póki co, są oparte o podłogę, i się trzymają tylko na tym jednym :)

Uwielbiam ornamenty. Łatwo i szybko się je robi. A najważniejsze, zapomina się przy tym o całym bożym świecie. Chociaż na chwilę…

A więc pędzelki w ruch!! A nie chipsy, czy czekolada :)
Tu macie więcej pomysłów:

A gdyby wam się zamarzyło nauczyć się takie cuda, wbijajcie do mnie na moją platformę szkoleniową, będziemy ćwiczyć dokładnie takie razem. :)

Chcecie więcej paznokciowych  cudów?? Proszę bardzo :) Nic prostszego:
Tajniki ombre. Ombre inaczej

Zdobienia ślubne:

Ombre geometryczne:

Ombre punktowe:

No i już po chandrze :) Od razu zrobiło się bardziej kolorowo :) Mi pomogło. A wam?

Żeby poprawić wam nastrój…