Odpoczywam aktywnie. To znaczy na szkoleniach :) Szkolę sama siebie ot coo ;) Mój wyjechał na parę dni, a ja mam wolną chatę, spokój, i twórczą wenę, że siwy dym!!! Więc nadrabiam zaległe projekty :)
Czasami przez cztery dni potrafię zrobić więcej, niż przez pół roku:) Po prostu siadam, robię to co trzeba, nie jem i nie śpię prawie wcale, no bo szkoda mi czasu.. łapię wenę póki jest, bo nie wiadomo kiedy znów ją znajdę;)
Nic nie daje większej frajdy, jak dobre wykorzystanie czasu. Mojego brak, więc nikt mi nie płacze, nie łazi, nie smęci i mędzi. Nie chodzi co chwila do lodówki. Cisza wokoło, nic nie gra, i piękne słońce za szybą. Motywuje mnie słońce. Motywacja często zależy u mnie od pogody. Wystarczy że widzę słońce za oknem i już mi się micha śmieje :)
I znów jeden praktyczny krok do przodu w postanowieniach…
A jak to jest u was??